29 lis 2010

nie wychodzi

Bo ten blog był do płakania, a potem do mądrych rozmyślań i siłowania się ze światem, Bogiem, sobą samą.
Nie był przewidziany do błogostanu, radości i ogłaszania wszem i wobec, że jest dobrze.
Dlatego, gdy jest dobrze, mile i czuło, to nie wychodzi.
Pisanie nie wychodzi.
To i nie piszę.

2 lis 2010

2.11

cmentarne listopadanie
zaduma w czasie przeszłym i przyszłym
oni wczoraj
my jutro
przekroczymy tę bramę
po raz ostatni
by zostać już
w tym miejscu
i w jednodniowej pamięci płomyka