19 gru 2010

pływanie

Dorosłam do tego, by pływać bez asekuracji. Decyzję podjęłam sama bez pytania o pozwolenie. To było ważne: pytanie o pozwolenie wszystko by popsuło.
No i pływam. I świetnie mi idzie. Mam wszystko, czego mi trzeba.
Przede wszystkim mam siebie i jestem dla siebie najlepszym przyjacielem i najlepszym wsparciem. To bardzo przyjemne uczucie. No i niesamowicie wprost się żyje, gdy się pozbędzie lęków. Wszystkim, którzy mi kibicowali, bardzo dziękuję. Zwłaszcza mojemu najwierniejszemu Kibicowi - Tacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz