22 maj 2010

niekonsekwencja

Mówię. Zapowiadam.
I nie dotrzymuję słowa.
Miałam skończyć.
I nie kończę.
Niekonsekwencja.
Nie lubię jej u siebie.
Ale czemu czasem nie miałabym dać sobie do niej prawa?
Dlatego, choć naprawdę chciałam tu przestać pisywać;
i choć, co gorsza, pożegnałam się oficjalnie z czytelnikami,
postaram się nie karcić siebie za to,
że jednak wciąż mnie do tego bloga ciągnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz