25 lip 2010

bywa

Bywa, że rzeczywistość nie jest różowa i coś w niej uwiera.
Coś, czego zmienić już się nie da.
Spisanie czegoś (a może całego człowieka?) na straty.
Bywa, że nagle pojawiające się myśli o tym bolą.
Bywa, że się to usłyszy głośno przez kogoś wypowiedziane.
Wtedy boli bardziej.

***
Zadziwiające są te nasze zmory.
Niby się o czymś wie. A chciałoby się, żeby to nie było prawdą. I pragnie się usłyszeć od innych, że to prawdą nie jest. Tak jakby cudze słowa miały realną moc zmiany faktów. I tak jakby cudze potwierdzenie miało moc urealnienia tego, co przecież jest faktem i tak...

Czy człowiek jest istotą tak dalece narracyjną, czy może ma to jakiś metafizyczny związek z Logosem?

1 komentarz: