31 sie 2010

znaleziona

Mi przyszła sama.
Ona tak ma. Czasem musi gdzieś sobie powędrować.
Ale wraca. Bo ona to ja.
I jest mi z sobą dobrze.
Chyba wręcz zaryzykowałabym stwierdzenie, że czuję się...
... szczęśliwa!

Cóż za odkrycie!
Choć rzeczywistość mogłaby być bardziej różowa...
Ale szczęście czerpię nie tyle z tego, co mnie spotyka, ile z tego, jak potrafię to przeżyć, co potrafię z tym zrobić.

Normalnie niepewność powinna doskwierać i niepokoić. A jakoś nie doskwiera, nie niepokoi. Co ma być, to będzie. Życie może jest bez sensu, ale jest cudowne.
A ja na cudowności zasługuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz