21 kwi 2010

?

A może życie nie potrzebuje usprawiedliwienia? A może warto? Warto wszystko i za każdą cenę. Warto iść, ryzykować, poznawać. A nadzieja jest po prostu dobra, bo pozwala żyć i nawet rozczarowanie jest dobre, bo pozwala czuć. Bo w życiu nie ma innej wartości niż życie samo. Nie wiem, czy dokładnie to chciał powiedzieć Leśmian, ale dokładnie to chcę teraz powiedzieć ja. To jakaś nowa perspektywa. Sens życia to żyć. A tu można by całe życie przetrawić na biadoleniu, że ono nie ma sensu. Albo na próbowaniu, by jakiś sens do życia dopisać. I tak się biadoli i próbuje, a życie tymczasem mija. Życie czyli jedyny prawdziwy sens wszystkiego.

Ale żeby było jasne: przez "żyć" rozumiem coś więcej niż tylko "istnieć" czy "wegetować".

1 komentarz:

  1. :))

    Znaczy że jeśli by wszystko istniało ale nic by nie żyło to nie byłoby sensu? :)

    To może właśnie po to to życie, żeby sens mógł 'być'? (A sens w związku z tym żyje czy istnieje?)

    OdpowiedzUsuń