1 kwi 2010

tęsknota do bloga

Czasem mocne postanowienia biorą w łeb.
Chyba jednak potrzebuję bloga.
Chyba jednak w ogóle potrzebuję.
Tak zginęła iluzja autarkei.

A na dziś taka refleksja: niektórzy wierzą w wojnę totalną.
Żyją w oblężonej twierdzy i myślą: "po NASZEJ stronie jest jedynie słuszna Prawda, a ONI chcą zniszczyć ją i NAS. Chcą zniszczyć NASZE dusze, NASZE rodziny, NASZE wartości. Wszystko, co robią ONI jest złe, bo robią to ONI".
Niektórzy podzielili rzeczywistość na dwie strony barykady.
To ich problem.
Ja nie wierzę w totalną wojnę.
Owszem, wiem, że są mniejsze i większe spory, konflikty, a nawet wojny. Pojedyncze. A linie demarkacyjne między NAMI i NIMI są ruchome. I każdy - i MY i ONI - ma jakieś Racje. Podczas gdy Prawda jest najczęściej zupełnie gdzie indziej.
Totalna wojna istnieje tylko w głowach niektórych.
Współczuję im.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz