11 cze 2010

kropelki

No i co ja poradzę, że mi się ten obrazek spodobał? Trochę szary i smutnawy, wiem. Ale te kropelki na szkle są takie misterne. Powinno być wiosennie, zielono i niezbyt wodniście, bo wody w tym roku mamy aż nadto. Jakaś Sahara być powinna. A tu kropelki. I mglisty widoczek za szybą. Może dlatego takie to miłe, że właśnie za szybą ten widoczek. I mokro też gdzieś tam, w świecie. A przed szybą sucho i przytulnie i można z rozmarzeniem obserwować kropelki. Zupełnie bez zobowiązań. I bez parasola.

1 komentarz: