12 cze 2010

trzeźwo

Bezczelna i skrajna trzeźwość, w jakiej funkcjonuję od półtora roku, jest okazją do ciekawych przemyśleń. Zwłaszcza, kiedy się jest jedyną trzeźwą osobą w jakimś gronie. Pewnie prościej by było nie wyróżniać się, upić jak wszyscy, robić różne dziwne rzeczy, a potem nie pamiętać, albo udawać, że się nie pamięta.
A trzeźwy się wyróżnia. A potem pamięta.
Dobrym wyjściem z sytuacji jest po prostu iść spać, żeby nie być najpierw świadkiem, a potem wyrzutem sumienia.
Tak właśnie zrobiłam i to był dobry wybór. Aczkolwiek jeszcze lepiej by było to zrobić pół godziny wcześniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz