13 sie 2009

bons conseils

En general on ne demande de conseils, que pour ne pas les suivre; ou, si on les a suivi, que pour avoir quelqu'un a qui l'on puisse faire les reproches de les avoir donnes. - mawiał hrabia de la Fere. A hrabia niegłupi był i doświadczony.
Skoro więc nie warto radzić, gdy ktoś o radę prosi, to tym bardziej nie należy dawać rad tym, którzy ich nie chcą. I nie wtrącać się, jak ktoś robi głupstwa.
No bo w sumie to są jego własne głupstwa i możliwe, że lepiej mu z nimi niż z cudzymi mądrościami.

Gorzej, że za każde nasze głupstwo to my zapłacimy rachunek. Czasem też niestety odsetki płacą inni, ale główne koszta nas obciążą tak czy siak. I wybierając te nasze słodkie własne głupstwa najczęściej po prostu nie wierzymy w rachunki. Nie wierzymy w podatki, tak samo jak nie wierzymy w śmierć. Jednego i drugiego mamy nadzieję uniknąć. Doświadczenie wszak uczy, że zawsze umierają inni.

Ostatnio naprodukowałam na cudzą okoliczność strasznie dużo mądrości. Aż dziw. Ciekawe, jak łatwo jest być mądrym w cudzych sprawach. A samemu sobie mądrze doradzić już gorzej.

Co by się więc te moje mądrości nie zmarnowały, należy przestać adresować je do innych (no bo dla innych są "cudze", a co za tym idzie, mniej warte od własnych głupstw), a spróbować wykorzystać samej.

No i chyba w ramach tego planu powiem już sobie "dobranoc".

1 komentarz:

  1. czasem po prostu ktoś musi z tą cudzą mądrością zostać na trochę sam i przetrawić wszystko, co już usłyszał :).

    OdpowiedzUsuń