9 sie 2009

Weronika i Gerwazy

Zaczęło się od Weroniki. I od tego, że to imię pochodzi od Bereniki, a jeszcze dalej od greckiego pher- i nike. Co daje "niosącą zwycięstwo". A etymologia ludowa o "vera icon" jest tyle warta co większość etymologii ludowych. A potem była myśl: "ale zaraz, zaraz, kiedy się to zaczęło?" Niezastąpiona Wikipedia (angielska) skierowała mnie do Euzebiusza z Cezarei (u którego nie ma ani Weroniki, ani ocierania twarzy Jezusowi) i do Aktów Piłata (w których ponoć Weronika już jest, ale jeszcze tego nie sprawdziłam).
Również z Wikipedii dowiedziałam się o niejakim Gerwazym z Tillbury i jego dziełku pod tytułem Otia imperialia. Dalsze poszukiwania - tym razem w google books - doprowadziły do samego dziełka (jego dziewiętnastowieczne wydanie jest do legalnego ściągnięcia w pdfie) oraz wstępu do wydania z roku 2002. Który to wstęp poinformował mnie uczenie, że oprócz łacińskiego oryginału dostępne są dwa starofrancuskie przekłady. Jeden z XIII, a drugi z początków XIV wieku. I w ten sposób: po nitce do kłębka i po Weronice do Gerwazego, mam kolejny tekst na celowniku. Kocham internet!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz