12 sie 2009

eeetyka

Za parę dni w Warszawie ma wystąpić słynna piosenkarka, co bulwersuje niektórych ze względu na datę jej koncertu. Osobiście zgadzam się, że prowokacja jest jawna. I właśnie dlatego w reakcji jedynie wzruszam ramionami. Jest to moim zdaniem najlepsza możliwa reakcja na prowokacje. Wszelkie protesty są bowiem dokładnie tym, o co prowokatorowi chodzi. Nie wszyscy jednak to moje zdanie podzielają. Protesty mają miejsce, a część prasy ponoć oddaje swe łamy różnym autorom zabierającym głos w sprawie.
O tym ostatnim dowiedziałam się właśnie z przeglądu prasy w mojej ulubionej stacji radiowej (jest to bowiem jedyna droga, którą docierają do mnie jakiekolwiek informacje prasowe). Pan-Redaktor-Przeglądający-Prasę przeczytał z Tygodnika Powszechnego wypowiedź etyka. Etyk napisał ponoć, że liczenie się z uczuciami religijnymi części społeczeństwa tylko dlatego, że ta część jest w danym społeczeństwie większością, to nieuczciwość.
No proszę, a mnie się zawsze wydawało, że to demokracja.
Zestawiając te przemyślenia Etyka ze znanymi mi wypowiedziami pewnej etyczki z dniem tygodnia w nazwisku dochodzę do nieuchronnego wniosku, że etyka to jakaś dziwna dyscyplina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz